W ramach rozpoczętego przeze mnie ostatnio cyklu „Przychodzi deweloper do prawnika” Pani Bogusława opisała następującą sytuację:
Została wydana decyzja WZ dla budynku wielorodzinnego. Inwestor odwołał się od niej, bo uznał, że PUM będzie za mały. W związku z tym sprawa trafiła do SKO i tam „leżakowała” na tyle długo, że warunki przyłączy straciły aktualność. SKO rozpoznając odwołanie uchyliło decyzję WZ i odmówiło ustalenia warunków zabudowy uzasadniając to tym, że warunki przyłączy są nieaktualne.
I co ja na to?
Powiem tak: nie wiem, jak SKO w innych miastach, ale krakowskie SKO (po kilku niekorzystnych dla niego wyrokach) już nauczyło się, że po pierwsze – ma obowiązek przeprowadzić postępowanie dowodowe uzupełniające, a nie za każdym razem z byle powodu uchylać decyzję WZ i przekazywać sprawę do ponownego rozpatrzenia, gdy trzeba jeszcze coś w sprawie wyjaśnić. Po drugie zaś – że takie dokumenty jak warunki przyłączy, inwestor może uzupełnić na każdym etapie postępowania, dlatego obowiązkiem SKO jest zbadanie – przed wydaniem decyzji – czy warunki przyłączy nie straciły na aktualności.
Nie mam wątpliwości co do tego, że w opisanym przez Panią Bogusławę przypadku, SKO nie miało podstaw do uchylenia decyzji WZ i odmówienia ustalenia warunków zabudowy z powodu braku aktualnych warunków przyłączenia. Wielokrotnie moi klienci było wzywani przez SKO do dostarczenia aktualnych warunków, gdy te – znajdujące się w aktach sprawy – traciły ważność na skutek upływu czasu. Ma to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy postępowanie toczy się bardzo długo.
Jak zatem w takim przypadku powinno wyglądać postępowanie SKO?
Odpowiedź jest prosta:
- SKO powinno sprawdzić, czy warunki przyłączy są aktualne;
- jeśli warunki utraciły ważność w toku postępowania odwoławczego lub jeśli już w dniu wydania decyzji były nieaktualne, SKO powinno wezwać inwestora do ich przedłożenia, wyznaczając mu w tym celu odpowiedni termin;
- dopiero gdy inwestor, pomimo wezwania, nie dostarczy aktualnych warunków – SKO może uchylić decyzję WZ i odmówić ustalenia warunków zabudowy.
A jak to wygląda u Państwa? Czy spotkaliście się z takimi przypadkami, jak ten opisany przez Panią Bogusławę? Piszcie w komentarzach – chętnie dowiemy się, jaka jest praktyka w innych miastach.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }