Kiedy przeczytałam w końcu dzisiaj uzasadnienie wyroku NSA z 13 grudnia 2016 roku, którym utrzymany został w mocy wyrok WSA w Krakowie stwierdzający nieważność zarządzenia Prezydenta Miasta Krakowa nr 739/2009 z dnia 7 kwietnia 2009 r. w sprawie zmiany celu użytkowania wieczystego nieruchomości Skarbu Państwa położonych na terenie miasta Krakowa, powiedziałam do mojej wspólniczki:
– A nie mówiłam?! Oczywiście miałam rację!
– Ale o co chodzi? Z czym miałaś rację? – zapytała
– Pamiętasz, jak mówiłam ci o tym artykule w Rzeczpospolitej, w którym opisywano wyrok NSA w sprawie naszego krakowskiego zarządzenia dotyczącego zmiany celu użytkowania wieczystego?
– Jasne, że pamiętam. Pamiętam też, że byłaś wtedy bardzo oburzona.
– Oczywiście, że byłam. Z artykułu tego płynął przecież dla użytkowników wieczystych jednoznaczny komunikat: Kraków bezprawnie pobierał opłatę za zmianę celu użytkowania wieczystego. Sugerował przy tym, że miasto w ogóle nie ma podstaw do pobierania tych opłat. Napisałam wtedy na moim blogu, że ten wyrok wcale nie musi oznaczać, że po unieważnieniu zarządzenia Wydział Skarbu Urzędu Miasta Krakowa rzeczywiście nie będzie miał prawa pobierać opłat za zmianę celu użytkowania wieczystego. Miałam przeczucie, że NSA nie wypowiedział się w sprawie dopuszczalności pobierania tych opłat. Nie powiedział, że na gruncie obowiązujących przepisów prawa nie ma podstaw do obciążania użytkowników wieczystych opłatą za zmianę celu użytkowania wieczystego, gdyż ani kodeks cywilny, ani ustawa o gospodarce nieruchomościami, nie przewidują opłaty z tego tytułu. Przewidują jedynie opłatę jednorazową z tytułu ustanowienia użytkowania wieczystego i opłaty roczne.
– I co z tym Twoim przeczuciem?
– Tak jak Ci mówiłam, miałam rację. Przeczytałam teraz ten wyrok i okazało się, że sąd w ogóle nie wypowiedział się na ten temat. Potwierdził jedynie, że Prezydent Miasta Krakowa nie był uprawniony do wydania zarządzenia w sprawie zmiany celu użytkowania wieczystego, bo nie miał w tym zakresie ustawowych kompetencji. Na temat samej opłaty za zmianę celu użytkowania wieczystego i możliwości obciążania nią użytkowników wieczystych nie ma w uzasadnieniu ani słowa.
– I co o to oznacza dla naszych klientów?
– No cóż… myślę, że będą mocno rozczarowani. A już na pewno będą rozczarowani ci, którzy doprowadzili do unieważnienia tego zarządzenia. W końcu odnieśli tylko połowiczny sukces. Jestem przekonana, że spodziewali się, iż po unieważnieniu, nie będą musieli płacić opłaty za zmianę celu użytkowania wieczystego.
– A muszą? Sprawdzałaś to?
– Tak, oczywiście. Okazuje się, że Prezydent Miasta Krakowa nadal pobiera opłaty za zmianę celu użytkowania wieczystego i wcale nie zamierza tego zmieniać. W końcu to całkiem niezły zastrzyk finansowy i dla Gminy i dla Skarbu Państwa.
– To fakt. Ale myślisz, że nie ma już naprawdę żadnej możliwości ucieczki przed tą opłatą?
– W tej chwili nie ma, chyba że nieruchomość jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wtedy opłata nie powinna być pobierana. Ale może niedługo wszystko się zmieni i deweloperzy w ogóle nie będą musieli płacić za zmianę celu użytkowania wieczystego.
– Masz coś konkretnego na myśl?
– Tak. Może to być konsekwencja wejścia w życie projektu ustawy o przekształceniu współużytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe we współwłasność gruntów.
– To napisz coś więcej o tym na blogu. W końcu to bardzo ważna informacja dla deweloperów.
– Masz rację. Napiszę, ale teraz już muszę zająć się tym odwołaniem dla pana Krzysztofa……
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Ciekawa historia. Łatwo i przystępnie czyta się takie wpisy na bloga w formie dialogu – ciekawy pomysł, jeszcze nigdzie takiego rozwiązania nie spotkałam. Gratulacje 🙂
Pani Jagodo, bardzo dziękuję.
I bardzo dobrze, że w końcu ktoś zrobił porządek z tymi urzędnikami ;/ Naciągają bezkarnie ludzi.
Legum ministri magistratus legum interpretes iudicies.
Urzędnik to taki sam zawód jak każdy inny. To że jeden czy drugi pracuje nieetycznie czy wbrew przepisom nie oznacza że wszyscy urzędnicy to złodzieje. To ze jeden sędzia wyszedł ze sklepu i nie zapłacił nie oznacza, że wszyscy prawnicy kradną. Skoro ustawodawca w ciągu trzech nocy uchwala ustawę w trzech czytaniach i zdąży przeprowadzić konsultacje społeczne, zebrać opinie biura legislacyjnego, przesłać do senatu, głosować nad uwagami senatu jeśli w ogóle jakieś są i przesłać do prezydenta i o 23.50 jest ona publikowana w dzienniku urzędowym to czemu za każdym razem jest winien urzędnik stosujący takie prawo? Zapewne jest Pan kierowcą. Jak Pan uważa czy w trzy dni mechanik z lakiernikiem naprawi auto po wypadku? Z własnego doświadczenia Panu powiem że się nie da. A jeśli się da to ja takiego auta nie chciałbym kupić. A Pan?