dr Agnieszka Grabowska-Toś

radca prawny

Radca prawny, doktor nauk prawnych. Specjalizuje się w obsłudze procesów inwestycyjnych, że szczególnym uwzględnieniem inwestycji deweloperskich.
[Więcej >>>]

Skontaktuj się!

O Panu Bazylim i audycie prawnym nieruchomości

Agnieszka Grabowska-Toś23 października 20154 komentarze

blog dla deweloperów_17Już dawno lektura starych dokumentów nie wzbudziła we mnie takich emocji.

Ktoś powie: dokumenty urzędowe i emocje? Przecież to niemożliwe!

A jednak…

Zaczęło się bardzo nudno. Musiałam przeanalizować całą masę dokumentów z lat 50-tych i 60-tych. Jeden z deweloperów zainteresował się bowiem nieruchomością, która została wywłaszczona na cele budowy szkoły. Jednak cel wywłaszczenia nigdy nie został  zrealizowany i dlatego spadkobiercy poprzedniego właściciela wystąpili o zwrot wywłaszczonych działek. Gdyby udało im się je odzyskać, kupiłby je nasz deweloper.

W związku z tym, deweloper zlecił naszej Kancelarii przeprowadzenie audytu tej nieruchomości. Jednym z elementów tego audytu było zbadanie, czy taki zwrot będzie w ogóle możliwy.

O tym, dlaczego warto przed każdą transakcją dotyczącą nabycia nieruchomości zbadać jej stan prawny opowiadałam Państwu już jakiś czas temu.

W tym przypadku, o którym właśnie mowa, audyt miał dodatkowo dać odpowiedź, czy warto w tę nieruchomość inwestować czas i pieniądze w celu jej odzyskania, by kiedyś móc na niej zrealizować inwestycję deweloperską. Klient chciał wiedzieć, czy musi się również liczyć z innymi ryzykami, gdyby udało się koniec końców tę nieruchomość od spadkobierców kupić. Wnioski z audytu, zwłaszcza te, dotyczące możliwości odzyskania wywłaszczonej działki, miały być podstawą do negocjacji ze spadkobiercami treści umowy dotyczącej nabycia nieruchomości.

I w ten oto właśnie sposób, badając stan prawny tejże nieruchomości, trafiłam na prawdziwą perełkę – pismo pana, o wdzięcznym imieniu Bazyli, kierowane do Prezydium Rady Narodowej, brzmiące tak:

Prośba

o przyjęcie na własność Państwa pod tytułem odpłatnym resztę jego gruntu w ilości 2.1 ha, położonego w dzielnicy Podgórze. Pola składają się z sadu i łąk, gdyż ponadto trudnię się uprawą owoców, które dostarczam Państwu.

Propozycję kupna daje li tylko dlatego, pomimo,  że Obywatele którzy uprawiają sadownictwo są chronieni przez Państwo i li tylko dlatego że 5 grudnia 1963 roku Wydział Gospodarki Komunalnej Prezydium Rady Narodowej swym pismem chce wywłaszczyć całość nieruchomości.  Na tak wywłaszczonych nieruchomościach znajdują się budynki, które są mi bezwzględnie potrzebne do prowadzenia gospodarstwa.

Wobec powyższego proszący uprasza Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium Rady Narodowej w razie nie uwzględnienia prośby o wykup ziemi dania mu gruntów wraz z zabudowaniami, takimi jakie obecnie  posiada mający wywłaszczyć się na gruncie gdyż chce w dalszym ciągu prowadzić gospodarstwo z a przez zabranie mu budynków dalej nie będzie mógł racjonalnej gospodarki.

Z motywów naprowadzonych w niniejszej prośbie, które w całej rozciągłości polegają na prawdzie uprasza Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej o rzeczowe i bezstronne rozpatrzenie jego prośby gdyż dzieje mu się krzywda  którą tylko Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej może naprawić przez pozytywne załatwienie jego prośby.*

Prawda, że piękne? 🙂

Miłego weekendu Państwu życzę!

* pisownia oryginalna

W czym mogę Ci pomóc?

Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

Jeżeli potrzebujesz indywidualnej płatnej pomocy prawnej, to zapraszam Cię do kontaktu.

Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

dr Agnieszka Grabowska-Toś

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radców Prawnych Kania Stachura Toś w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Piotr 28 października, 2015 o 10:39

    Urok starych dokumentów i postępowań uwłaszczeniowych rolników z lat 40 i 50 jest niewątpliwy choć teraz mało kto zwraca na to uwagę. U mnie np. w tamtym okresie działał notariusz o imieniu Narcyz. Co do treści dokumentów to dorzucę mały cytat z postępowania o nadanie nieruchomości tzw. zabużaninowi : ” Stodółka kryta słomą, dom murowany 4 izbowy, ziemla orna 1 ha, 1 krowa, 1 knur, koń, pług mało używany, młyn do ziaren, kozy dwie z postronkiem. Wszystek zwierzyny mojej własności. Z uwagi na stratę inwentarza władza państwowa niech uwzględni w areale przyznania brak zwierza, który wyceniam na 0,50 ziemli ornej w I gatunku. „

    Odpowiedz

    Agnieszka Grabowska-Toś 28 października, 2015 o 14:27

    Panie Piotrze,
    w 100% z Panem się zgadzam, a to co Pan przytoczył – cudne!:)
    Swoją drogą, ciekawe, czy za 50, 60 lat, to co piszemy, co piszą dziś urzędnicy będzie równie ciekawą lekturą, jak to – na co czasem uda nam się natrafić eksplorując archiwa.

    Odpowiedz

    Piotr 28 października, 2015 o 14:54

    Oj chyba po nas takie rzeczy nikt nie przeczyta. Może i informatyzacja ma zwoje zalety ale dostrzegam więcej wad. No i „ducha” dokumentów i spraw zabija niestety.

    Odpowiedz

    Agnieszka Grabowska-Toś 28 października, 2015 o 22:25

    Święte słowa Panie Piotrze, święte słowa..

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Radców Prawnych Kania Stachura Toś w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: