Ciekawa jestem, czy ktoś z Państwa czytał artykuł, który ukazał się jakiś czas temu w Rzeczpospolitej i dotyczył certyfikatów energetycznych.
Tytuł brzmiał obiecująco: „znika uciążliwy dla budujących obowiązek sporządzania świadectw energetycznych.” W mojej ocenie, tytuł ten mógł jednak u niejednego dewelopera wywołać błędne przekonanie, że dla nowych inwestycji nie musi on uzyskiwać certyfikatu i generalnie mówiąc, nie musi sobie nim szczególnie zawracać głowy.
O co chodzi?
Dla tych, którym temat certyfikatów energetycznych jest obcy, krótko wyjaśniam, iż jest to dokument, który stanowi zbiór informacji i wskaźników, określających całkowite zapotrzebowanie na energię niezbędną do użytkowania budynku lub lokalu zgodnie z jego przeznaczeniem. Dotychczas deweloper musiał legitymować się takim dokumentem zanim wystąpił do nadzoru budowlanego o pozwolenie na użytkowanie. Co więcej – musiał go dołączyć do wniosku o pozwolenie na użytkowanie.
Jednak ustawa o charakterystyce energetycznej budynków, z dniem 9 marca 2015 roku uchyliła art. 57 ust. 1 pkt. 7 prawa budowlanego i deweloper nie ma już obowiązku dostarczania certyfikatu organowi wydającemu pozwolenie na użytkowanie.
Nie oznacza to jednak, że nie musi go w ogóle posiadać i że jest zwolniony z obowiązku uzyskania go dla poszczególnych lokali. Ustawa mówi bowiem wyraźnie, że to właściciel zapewnia sporządzenie świadectwa charakterystyki energetycznej dla budynku lub części budynku zbywanego na podstawie umowy sprzedaży i przekazuje je nabywcy przy zawarciu tej umowy. Jeśli nie wywiąże się z tego obowiązku, nabywca może w terminie 14 dni od daty zawarcia umowy wezwać go do wykonania tego obowiązku w terminie 2 miesięcy, a następnie zlecić jego sporządzenie na koszt zbywcy.
Dobra wiadomość dla deweloperów jest taka, że podobnie jak przed zmianą dotychczasowych przepisów, obowiązek dostarczenia nabywcy certyfikatu energetycznego sporządzonego dla lokalu nie jest obwarowany żadną sankcją. Do tej pory, wszyscy deweloperzy których znam, zawsze wręczali swoim klientom certyfikaty, choć teoretycznie mogli tego nie robić, bo nie było żadnej sankcji. Czas pokaże, na ile też sami nabywcy będą faktycznie zainteresowani egzekwowaniem od deweloperów wydania im certyfikatów i korzystaniem z przysługującego im uprawnienia do zlecenia jego sporządzenia na koszt dewelopera.
W każdym razie, z tym deweloper na pewno musi się liczyć.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Pani Agnieszko,
Przypuśćmy, że nabywca mieszkania na rynku pierwotnym dowiedział się o obowiązku przekazania certyfikatu energetycznego przez dewelopera dopiero 2 miesiące po kupnie mieszkania. Czy jeżeli „przegapi” on okres 14 dni od podpisania umowy sprzedaży a nie otrzymał świadectwa w dniu podpisania aktu notarialnego to deweloper jest już „kryty” i nie musi go dostarczać ani za nie płacić? Trochę wydaje się to nieprawdopodobne, zważywszy, że jest tez zapis o braku możliwości zrzeczenia się takiego certyfikatu przez kupującego. Bardzo jest to intrygujące.
Pozdrawiam,
Iwona Bycul
Nabywca albo najemca może, w terminie 14 dni od dnia zawarcia umowy przeniesienia własności albo umowy najmu, wezwać pisemnie zbywcę lub wynajmującego do wywiązania się z tego obowiązku wykonania świadectwa charakterystyki energetycznej w terminie 2 miesięcy od dnia doręczenia wezwania. A jeśli takiego dokumentu nie otrzyma, to w ciągu kolejnych sześciu miesięcy od podpisania umowy najmu lub 12 miesięcy od momentu podpisania umowy sprzedaży albo zbycia nieruchomości ma prawo zlecić wykonanie świadectwa charakterystyki energetycznej na a na koszt wynajmującego lub sprzedającego.